Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Nie zatrzymał się przed znakiem STOP, miał cofnięty licznik i był poszukiwany

Patrol policji wykrył szereg nieprawidłowości po tym jak zatrzymał do kontroli drogowej kierującego, który popełnił wykroczenie w ruchu drogowym. Wszystko zaczęło się od tego, że 35-letni kierowca chevroleta na ul. Marii Curie-Skłodowskiej w Olsztynie nie zatrzymał się do kontroli drogowej.

W środę (06.01.2021) patrol z Oddziału Prewencji Policji w Olsztynie na ul. Marii Curie-Skłodowskiej zauważył osobowego chevroleta, którego kierowca nie zatrzymał się przed znakiem STOP. Już po chwili funkcjonariusze zatrzymali podejrzane auto i przystąpili do kontroli drogowej.

Podczas kontroli drogowej wylegitymowany został 35-letni mieszkaniec Olsztyna, który jak się okazało po sprawdzeniu w policyjnych systemach był osobą poszukiwaną. Mężczyzna poszukiwany był przez Sąd Rejonowy w Olsztynie w związku z nieopłaconą grzywną w łącznej kwocie 3,5 tys. Zamiast kilkudziesięciodniowego pobytu w areszcie, 35-latek szybko zorganizował pieniądze i opłacił zaległe kary grzywny.

Następną czynnością kontrolujących pojazd policjantów było sprawdzenie samochodu pod kątem posiadanych dokumentów oraz ogólnego stanu technicznego. Okazało się, że stan auta pozostawiał wiele do życzenia, termin badań technicznych pojazdu upłynął w 2014 roku. Jedną z policyjnych czynności podczas kontroli drogowej jest również sprawdzenie przebiegu samochodu co w tym przypadku skutkowało ujawnieniem kolejnych nieprawidłowości. Okazało się, że drogomierz wskazuje wartość o blisko 10 tys. km mniejszą niż ta zarejestrowana w policyjnej bazie.

Z przeprowadzonej kontroli drogowej policjanci sporządzili niezbędną do dalszych czynności dokumentację. 35-latek rozliczył się z wymiarem sprawiedliwości poprzez zapłacenie nałożonych na niego kar grzywny. Niestety to nie koniec jego problemów, ponieważ już wkrótce będzie musiał się wytłumaczyć m.in. z faktu zaniżonego drogomierza, za co zgodnie z art. 306a Kodeksu Karnego może grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawą 35-latka zajmie się teraz sąd.

(rp)

Powrót na górę strony